22 gru 2011

Podróżnicze wspomnienie na dziś - Dubrovnik, Chorwacja


Dubrownik - piękna "Perła Adriatyku" - miasto, które odwiedzane przez ponad milion turystów rocznie, jest najbardziej znanym miejscem w całej Chorwacji. Stare Miasto w Dubrowniku, wpisane w 1979 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, z całą pewnością zasługuje na miano najlepiej zachowanego układu urbanistycznego nad Morzem Adriatyckim. Ogromne mury miejskie otaczające Stare Miasto sprawiają, że tworzy ono twierdzę nie do zdobycia, o czym przekonali się dowódcy flot wielu państw próbujących podbić Dubrownik. Jednak Starówka to nie wszystko - samo miasto jest naprawę ogromne, a budynki porozrzucane są na półwyspach i zboczach gór. Podobno w 50 dzielnicach Dubrownika mieszka około 50 tysięcy mieszkańców! Do nowego portu zawijają kilkupiętrowe promy z wielu europejskich miast, ponieważ każdy szanujący się turysta "musi zobaczyć" Dubrownik. 


Deptak miejski - Stradun obok Wielkiej Fontanny Onufrego
Wielka Fontanna Onufrego
 Miejscem spotkań wszystkich grup turystycznych są schodki pod Wielką Fontanną Onufrego z 1438 roku obok Kościoła Zbawiciela z wysoką Wieżą Zegarową. W tym roku miałam okazję dwukrotnie odwiedzić Dubrownik - w maju oraz w lipcu i zdecydowanie widać tzw. "szczyt turystyczny" w okresie letnim. Setki ludzi, rodziny z dziećmi, turyści nerwowo poszukujący toalety lub swojego przewodnika - istne pandemonium, nie wspominając, że ceny podskakują o 50% w wakacje w porównaniu z majem. Jeśli ktoś z was chciałby się do Dubrownika wybrać, szczerze polecam pojechać przed sezonem, tylko wtedy będziecie w stanie poczuć magię średniowiecznych uliczek, kawiarenek i przespacerować się spokojnie po murach miejskich, z których rozciągają się piękne widoki na skaliste wybrzeże Dalmacji Południowej.

Obwarowania Starego Miasta

Stary Port w Dubrowniku
 Bardzo charakterystyczna dla Dubrownika jest ceglano-pomarańczowa dachówka, którą pokryte są wszystkie budynki Starówki. Sama byłam świadkiem jak dzielni robotnicy kładli całkiem nową dachówkę, więc jak rozumiem dba się o właściwy - pomarańczowy wizerunek miasta ;).




Poza dachami wszystkie zabytkowe budowle Starówki zbudowane są z wapienia, który mimo upływu czasu bardzo dobrze się trzyma, gdyż opady deszczu, które przede wszystkim niszczą wapienne skały, zdarzają się tam rzadko. Pałac Rektorów, Pałac Sponza, Kościół Zbawiciela oraz wiele innych kościołów Starego Miasta posiada przepiękne zdobienia pochodzące z czasów panowania Wenecjan.

Pałac Sponza oraz Kościół Zbawiciela z Wieżą Zegarową (poniżej)

 W Dubrowniku można podziwiać kilka bardzo egzotycznych elementów, takich jak tresowane papugi oraz świeże mandarynki prosto z drzewa. Dla kogoś, kto podobnie jak ja, widział papugi głównie w ogrodach lub sklepach zoologicznych, możliwość sfotografowania ich z bliska, bez krat i "prawie" na wolności, jest naprawdę niezapomnianym przeżyciem ;). Również sztuka i kultura jest w Dubrowniku mocno zakorzeniona od czasów panowania Wenecjan, dlatego też na ulicach można kupić piękne obrazy oraz maski weneckie.







Większość ulic w Starym Mieście paradoksalnie prowadzi w górę i to po naprawdę stromych schodach! Inne Podróżniczki na obcasach miały naprawdę duże problemy z chodzeniem po wyślizganych wapiennych "kocich łbach", ale ja przezornie ubrałam antypoślizgowe sandały ;p. Zresztą nie tylko ja byłam tam zapaloną turystką - urocza mała dama na poniższych zdjęciach, z takim entuzjazmem wczytywała się w mapę miasta, jakby chciała odkryć jakieś tajemne przejścia ;). Jednak wszystkie uliczki są dokładnie opisane z nazwy, strzałki wskazują kierunek zwiedzania, a fala turystów niesie do starego portu, gdzie można zjeść najlepsze i zarazem najdroższe lody w Dubrowniku - prawie 6zł za gałkę! ale porcja zadowala ;)






 W Dubrowniku spotkacie dużo młodych turystów, ale starsze panie również z niezwykłą werwą i w okularach a'la Al Pacino zwiedzają to piękne miasto. Liczne fontanny i oczywiście turyści z okruszkami po pizzy przyciągają setki gołębi, które są plagą wszystkich dużych, turystycznych miejscowości. Jednak te dubrownickie gołębie są jakby bardziej swojskie, przyjazne i świetnie wpasowują się w krajobraz.






A krajobrazy są tu naprawdę śliczne - na skalistym wybrzeżu wybudowano również Twierdzę, do której jednak nie zdążyłam się dostać, ponieważ jeden dzień to zdecydowanie za mało na zwiedzenie dokładnie całego Dubrownika.  Stali mieszkańcy tego miasta z pewnością nie cieszą się z ogromnych tłumów, które muszą mijać idąc do sklepu po bułki, przez prawie cały rok, ale koty zdecydowanie czują się w Dubrowniku, jak w swoim kocim królestwie ;).







KAWIARNIE

W mieście jest całe mnóstwo kawiarni i restauracji, mnie rzuciły się w oczy trzy z nich. Pierwsza "Eastwest" przyciągnęła mój wzrok niezwykłymi obiciami krzeseł, które imitowały skórę zwierząt. Druga zlokalizowana jest na skalnej półce, poza murami starego miasta, gdzie może i jest najpiękniejszy widok na Adriatyk, ale ceny są równie słone jak morska woda ;). Trzecia kawiarnia, tuż przy dworcu autobusowym i bramie południowej, wyróżnia się tym, że zajęte są w niej wszystkie miejsca, a to dlatego, że większość przewodników przyprowadza tu swoje grupy, zapewniając, że tylko tutaj znajdziecie najtańsze i najlepsze lody w mieście - co oczywiście jest łapaniem turystów na tzw. haczyk ;). Lody kosztują tyle samo co w portowej kawiarni czyli ok. 10 kun za gałkę (ok.6 zł).




Myślę, że Chorwacja może być bardzo dumna z takiego skarbu jakim jest Dubrownik. Szkoda tylko, że obecnie jest zupełnie i dosłownie zdeptywany przez turystów z całego świata. Miejmy nadzieję, że solidne mury wytrzymają również ten najazd ;).








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz