5 mar 2014

Rosyjska zima, a może Słowacki raj?

Biorąc pod uwagę standardowy nadmiar codziennych obowiązków, sama jestem zaskoczona, że tak często umieszczam nowe posty. Oczywiście mówię to z ironią i biję się w piersi, że czytelniczkom i czytelnikom tak dawkuję wpisy i zdjęcia. 
Za oknem już marzec, wiosna prawie w pełni, więc na przekór aurze i negatywnym opiniom o zimie, która niby jest a jakoby jej nie było, dziś kilka zdjęć ze szczytu Chopoka na Słowacji z punktu widokowego na wysokości ok. 2000 m n.p.m. Tam zima nie daje za wygraną prawie cały rok, a pogoda potrafi się zmienić w ciągu kilkunastu minut z pięknej i słonecznej, którą zaprezentowałam w poprzednim poście, po chmury i mgły jak na dzisiejszych zdjęciach. Strój może nie jest typową "stylizacją", ani modną propozycją na spacer po ośnieżonych graniach, ale jest ciepły i wyjątkowo zabawny! Czapka, którą kupiłam notabene w Wiśle na targu regionalnym świetnie się sprawdziła przy -15 stopniach i porywistym wietrze. Wprawdzie nie jest to jeszcze "rosyjska zima", ale jest to taki mały "słowacki raj" w Niżnych Tatrach.






A tak w rzeczywistości wyglądają zdjęcia zrobione tego dnia. Ale czego nie można dokonać dzięki technice obróbki zdjęć ;).

sweter - Terranova jeansy - Mustang wisiorek - Reserved czapka - pamiątka z Wisły śniegowce - Decathlon