
Po powrocie wpadłam na genialny pomysł przetrząśnięcia dziadkowego poddasza w poszukiwaniu "oldschoolowych" pamiątek ;D I spójrzcie co znalazłam! Cudowny odbiornik radiowy Irys z 1964 roku ! Cóż to za fantastyczna pamiątka z czasów, gdy mnie jeszcze na świecie nie było - to prawie tak jakby mieć w domu małe muzeum. Dlatego bezzwłocznie dokonałam jego konserwacji i umieściłam na honorowym miejscu na stoliku ;) Niech przyszłe pokolenia wiedzą z czego powstały dzisiejsze iPhone'y, bezprzewodowe klawiatury i gadające roboty!
"Przeszłość jest kluczem do przyszłości" jak mawiał pewien mądry człowiek...
a to radio działa jeszcze? :)
OdpowiedzUsuńNiestety radio już nie jest sprawne, ale to ze względu na kabel, który jest urwany, być może kiedyś uda mi się znaleźć taki kabel i uruchomić radio, bo sądzę, że jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa ;D
OdpowiedzUsuń